 |
Kaliski Klub Filmowy Amatorska grupa filmowców
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
maj
reżyser
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 103
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Zielona Góra
|
Wysłany: Nie 13:29, 01 Kwi 2007 Temat postu: Jasminum |
|
|
Przedwczoraj obejrzałam ostatni film Jakuba Kolskiego.
Film opowiada m.in. o konserwatorce obrazów, która wraz ze swoją małą córeczką Eugenią, przyjeżdża do starego klasztoru, aby odrestaurować obraz Matki Boskiej. Klasztor ten słynie z "pachnących" braciszków. Każdy zakonnik wydziela inny zapach: czereśni, śliwy, czerechy... Według legendy, jeden z nich zostanie świętym i za jego przyczyną odmienią się ludzkie serca, a twarze na starych obrazach pojaśnieją.
Matka Gieni zajmuje się tworzeniem pachnideł i ma nadzieję na stworzenie zapachu, który pozwoliłby opanować serce mężczyzny. Odpowiednie nuty chce odnaleźć właśnie w zakonie... Swoje dzieło testuje na miejscowej fryzjerce, Patrycji, której nie za bardzo ukłąda się w sferze uczuciowej.
W filmie jest wiele nawiązań do "Pachnidła". Historia niesie ten sam przekaz: zapachy potrafią wpłynąć na uczucia ludzkie, a nawet je zmienić. Jednak "Jasminum" strasznie się ciągnie i widać pewne rozdarcie. Jakby Kolski nie mógł się zdecydować, który wątek jest dla niego najważniejszy: czy historia miłosa Patrycji, czy wątek konserwatorki i jej przeszłóści, czy może zagadka świętości któregoś z zakonników. Motyw zapachu miał wszystkie te historie scalać, jak sądzę, ale coś tu nie wyszło.
Poza tym strasznie nieprzekonywująca była dla mnie postać matki Eugenii. Przyjechała do pracy, a całe dnie spędza na paleniu fajek, rozmyślaniu, pogaduszkach, komponowaniu perfum... Też bym chciała mieć takie warunki pracy. Nie mówiąc już o, jak dla mnie, fatalnej grze aktorskiej tej pani.
Ale są dwie postacie, które mi się podobały: mała Gienia i brat Zdrówko oraz wątek wokół ich przyjaźni. Nic nadzwyczajnego, ale trzeba było znaleźć sobie jakieś zaczepienie, żeby nie zasnąć.
Z technicznego punktu widzenia, ten film także nie zachwyca. Montaż wydawał mi się kiepski, a te "efekciki" specjalne... Muzyka? Nie pamiętam jej nawet...
Nie wiem, może za bardzo pojechałam po tym "dziele". Sami oceńcie.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez maj dnia Nie 14:37, 01 Kwi 2007, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
syla
reżyser
Dołączył: 22 Lis 2005
Posty: 104
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kalisz
|
Wysłany: Nie 14:32, 01 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Jan Jakub Kolski podobno ubiegal sie o prawa do ekranizacji "Pachnidla". Nie udalo mu sie, widocznie taki temat bardzo go krecil, wiec zrobil sobie wariacje na ten temat.hmm.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Piotrek C.
guru filmu
Dołączył: 16 Lis 2005
Posty: 166
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kalisz
|
Wysłany: Nie 10:28, 22 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Chcialbym cos zobaczyc Kolskiego, to jest tworca, ktory konsekwentnie od poczatku swojej kariery ma wlasny styl. Interesuje go prowincja, przasna ludowosc (wychowal sie w Popielawach blisko Tomaszowa Mazowieckiego, i zrobil o tym film "Historia kina w Popielawach"). Ja widzialem tylko jego wczesny film "Pogrzeb kartofla" i uwazam, ze ma facet talent do portretowania takich malych, wiejskich spolecznosci. Zreszta w centrum tego filmu byla zagadka, co tez mieszkancy ukrywaja przed ocalalym z obozu glownym bohaterem (rzecz dzieje sie tuz po wojnie i wiaze sie z reforma rolna). Rozwiazanie zagadki nie jest byc moze jakies super zaskakujace, ale samo polaczenie thrillerowej fabuly z wielka historia jest juz cenne. Dobry film, choc specyficzny.
Kolski, mimo tak zwanej slabej kondycji polskiej kinematografii, robi film za filmem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
syla
reżyser
Dołączył: 22 Lis 2005
Posty: 104
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kalisz
|
Wysłany: Wto 20:28, 09 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
w Fin jest takie kino i od czasu do czasu maja takie krajowe wieczory filmowe. teraz bedzie polski i maja tak:
"Chaos" Xawerego Zulawskiego. widzialam zwiastun ale nie mam pojecia co to moze byc.
"Z odzysku" Fabickiego. zapowiada sie na smutasowy film o polskiej szarej blokowej rzeczywistosci z mocna strona zdjeciowa
i wlasnie "Jasminum" zwiastun tez widzialam i najbardziej rozmieszylo mnie jak ta dziewczynka podeszla do tego mnicha ktorego gra Gajos i mowi:
"Przynioslam Ci kacke"
"A co, nie chcesz jej?"
"nie chce, ona sra"
"Kaczki zazwyczaj sraja"
Czy jakos tak. to bylo super smiechowe i na temat. ach, za duzo w tej polityce siedze. ale tak serio, to chyba pojde na "Z odzysku" ale nie unikne potem pytan "To w Polsce tak jest, i robicie tak i tak..." <bezradny>ciezko jest chyba znalezc balans w polskim kinie miedzy takimi filmami a produkcjami np Zatorskiego.albo moze ja po prostu o nich nie wiem?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Piotrek C.
guru filmu
Dołączył: 16 Lis 2005
Posty: 166
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kalisz
|
Wysłany: Wto 21:12, 09 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Cytat: | ale tak serio, to chyba pojde na "Z odzysku" ale nie unikne potem pytan "To w Polsce tak jest, i robicie tak i tak..." <bezradny>ciezko jest chyba znalezc balans w polskim kinie miedzy takimi filmami a produkcjami np Zatorskiego.albo moze ja po prostu o nich nie wiem? |
Ja tez mam takie wrazenie. U nas te tzw. "ambitno-powazne" filmy maja zwykle mocno zarysowane tlo spoleczne, i zazwyczaj portretuja srodowiska biedoty tak zwanej (Edi, Z odzysku, Rozdroze Cafe). Trudno znalezc film taki jak "Fucking Amal", gdzie histroia dzieje sie w Szwecji, ale tak naprawde moglaby wszedzie. Jak w polskim filmie jest bieda, to az piszczy (Edi w byle domu mieszka, w "Rozdorze Cafe" nastoletnia corka sasiadow bohatera jest prostytutka), a jak film portretuje dobrze zarabiajacych ludzi to tez zeby bola . Tak bylo w przypadku "Nigdy w zyciu", gdzie boahterka po rozwodzie bez zadnych problemow finansowych stawia sobie zajebista wille. Na obrone Zatorskiego powiem, ze w filmie "Tylko mnie kochaj" juz mnie to tak nie wkurwialo, no ale faktem jest, ze pewnego umiaruu brak. Jka ktos nie ma problemu z kasa, to od razu przezes. Byl taki film "Trzeci" (calkiem niezly, pisalem o nim), tam bohaterami byly tzw. japiszony. Nie bylo zadnej nachalnosci w pokazywaniu tego ze sa przy aksie (dla odmiany), ale japiszonstwo bohatera zostalo w pewnien sposob napietnowane. Cos w tym jest, nie?
Moze "Plac Zbawiciela" (nie widzialem) jest bardziej wywazony? Co prawda jest to film z mocno zarysowanym tlem spolecznym, wiec nie wiem. Stwierdzam, ze chyba ten "Chaos" bedzie najbardziej wywazony w pokazywaniu roznych stron polskiej rzeczywistosci, ale wnioskuje to tylko ze streszczenia, bo - znow - nie widzialem. Bo pozostale filmy to albo bieda, albo "Polska to katolicki kraj i polowa ludzi jest w zakonach". Ale czy to zle, ze polskie kino ma jakies swoje tematy i jakas charakterystyke?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
syla
reżyser
Dołączył: 22 Lis 2005
Posty: 104
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kalisz
|
Wysłany: Wto 21:35, 09 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
to nie jest złe. Chodzi mi to to, ze brakuje takich produkcji uniwersalnych, ktore bylyby cenione za granicą, brakuje takiego Kieślowskiego.. nie widzialam zbyt wielu polskich filmow i nie, wcale nie jestem za tym, aby polskie kino kończylo sie na "Młodych Wilkach" itp. chodzi mi o to, ze brakuje takich filmow, ktore oderwałyby sie od tego wszystkiego. zapomnialam jeszcze o dumie polskiego kina, o produkcjach historycznych, wiec mamy:
"biedowo blokowe"
"martyrologiczno - historyczne"
i ten trzeci rodzaj, hmm "swietokrzysko - cukierkowe" ciezko tak w sumie uogolniac.
a jest miejsce na wiecej, nie wiem moze nikt nie chce tego produkowac albo nikt nie chce takich rzeczy ogladac, nie ma na tego rodzaju filmy widowni
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
maj
reżyser
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 103
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Zielona Góra
|
Wysłany: Czw 9:41, 18 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Wydaje mi się, że widownia jest. W końcu ludzie chodzą na bardziej ambitne filmy zagraniczne, szczególnie młodzi, więc czemu mieli by nie chodzić na polskie kino ambitne o charakterze uniwersalnym. Wydaje mi się, że problemy stwarzają sami twórcy, producenci. Słyszałam gdzieś, że w branży muzycznej jak przychodzisz do wytwórni z nowym materiałem pytają się Ciebie "a do czego to jest podobne?"... Bosz... Pewnie tak samo jest w branży filmowej. Nie chcą dawać młodym kasy na ich "nowe pomysły". Pewnie takiemu Wajdzie to by dali, ale on woli "martyrologiczno-historyczne" kino...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
syla
reżyser
Dołączył: 22 Lis 2005
Posty: 104
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kalisz
|
Wysłany: Czw 18:00, 18 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
no wlasnie fakt. woli sie sprawdzone rzeczy, nieryzykowne. po czesci dla tego ze nie ma funduszy na eksperymentowanie, nie ma zrodel tych funduszy, nawet jesli wyniki tych eksperymentow bylyby lepsze niz te zyski ktore przynoszą juz "sprawdzone" produkcje.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Piotrek C.
guru filmu
Dołączył: 16 Lis 2005
Posty: 166
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kalisz
|
Wysłany: Pią 16:38, 19 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Hmmm, mnie sie wydaje, ze w kryzysie polskiego kina nie chodzi o starcie mlodzi-starzy (bo ci starzy tez maja klopoty z kasa na filmy, moze poza Wajda, ale on na swa pozycje pracowal lata i nakrecil mnostwo swietych filmow), ale wlasnie o uniwersalnosc tematow. Teraz nie bede mowil o faktycznym stanie, ale o postrzeganiu polskich filmow. U nas "ambitny film" kojarzy sie ze smutem z akcja dziejaca sie w jakims zapomnianym przez Boga miejscu na Slasku lub w Lodzi. Tworcy uwazaja, ze skoro maja juz temat umieszczony w jakims biednym srodowisku, to biedni ludzie pojda na film, bo to o nich. A to bzdura, do kina nie chodza ludzie z brudnych kamienic.
Smuty powstaja, bo dofinansowanie idzie z panstwowych pieniedzy. Panstwo nie bedzie wspierac komedii Machulskiego, bo ono ma przeciez krzewic kulture, a komedie to temat za malo powazny. Dlatego troszke kasy (bo to nie sa duze pieniadze) dostaje cos o tematyce wspolczesnej, i najczesciej zanurzone w spolecznym sosie.
Moim zdaniem nalezy stworzyc podwaliny systemu producenckiego i uwolnic filmowy rynek w Polsce. Niech producenci zarabiaja na filmie w zaleznosci od tego, ile osob go zobaczy, a nie z samego faktu ze film powstal.
Ale nie jest tak zle, jak sie przyjrzec blizej to ciekawe polskie filmy powstaja: "Kochankowie z marony" (jakis kretyn wypuscil ten film do kin w srodku lata), "Trzeci", "Palimpsest", "Zmruz oczy", wkrotce "Sztuczki" i "Jutro idziemy do kina" (bardzo chce to zobaczyc). Dlaczego wiele z nich przepada w kinach? Porste: bo nikomu nie zalezy na ich promowaniu. Malo trailerow, malo wiadomosci o realizacji, malo szumu (a teraz tak sie filmy sprzedaje). Internet jest tani, panowie. Dlaczego wiec prawie nie slyszy sie o polskich produkcjach? Bo producent zarobil na filmie zanim zaczely sie zdjecia. Tyle.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|